Rady na temat sprzątania

nowy i wątku. Proces wytwarzania tkaniny nazywa się tkaniem i wykonywany jest na krosnach tkackich (ręcznych lub mechanicznych). Półproduktem do produkcji tkanin jest przędza tkacka. Pierwsze wyroby przypominające tkaninę tw

Rady na temat sprzątania

Tkanina - definicja i historia

Tkanina ? wyrób włókienniczy płaski powstający w wyniku przeplatania ze sobą (według założonego splotu) wzajemnie prostopadłych układów nitek osnowy i wątku.

Proces wytwarzania tkaniny nazywa się tkaniem i wykonywany jest na krosnach tkackich (ręcznych lub mechanicznych). Półproduktem do produkcji tkanin jest przędza tkacka.

Pierwsze wyroby przypominające tkaninę tworzono już przed ośmioma tysiącami lat. Nie były to tkaniny w dzisiejszym rozumieniu, ponieważ składały się z luźno splecionych ze sobą włókien, traw, pasków skór zwierzęcych, cienkich gałęzi czy pnączy. Powstawały w ten sposób plecionki, strukturą przypominające tkaniny. Były to wyroby o ograniczonych i najczęściej niewielkich wymiarach. Tkanina lniana, w wyrafinowanej formie, bardzo cienka, przejrzysta, miała swój początek w starożytnym Egipcie w okresie Starego Państwa ok. XXVII wiek p.n.e. - XXII wiek p.n.e.. Zachowało się wiele malowideł i zapisów o produkcji lnu i jego wykorzystaniu przez starożytnych Egipcjan. Dopiero opanowanie techniki skręcania włókien na mokro (przędze mokroprzędne) zapoczątkowało przemysłowe wytwarzanie tkanin lnianych.

Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Tkanina


Najdroższe dywany

Najdroższy typ dywanów to dywany rzemieślnicze, nie ma w nich niedociągnięć i błędów, które są dopuszczalne w dywanach ludowych, nomadzkich czy nawet tych maszynowych. Tkane są ręcznie przez tkaczy, którzy pracują z niewiarygodną wręcz precyzją. Często przy jednym dywanie pracuje ich kilku jednocześnie.

Bardziej zdumiewająca jest jednak ich dokładność. Dywany przędą korzystając ze wzoru narysowane na papierze milimetrowym. Co tylko dowodzi jak dokładne są te dywany.


PPD - o moim nieoglądaniu

Dobra, dobra, to teraz sobie ponarzekamy na media. A konkretnie na program, który chyba już szczęśliwie zniknął z anteny (ale po ilu sezonach? Poleciało tego chyba ze cztery) i Miszczaku Wszechmogący błagam - niech to już nie wraca nigdy! No bo kurde - Perfekcyjna Pani Domu to jakiś talent show dla sprzątaczek był. W sumie to gorzej nawet, bo dla życiowych pierdół. Sama prowadząca chyba nie zdobyła sympatii zbyt wielu osób, bo jednak udawanie ekspertki od domowych porządków, i wciskanie produktów reklamodawców nie wyglądało zbyt przekonująco. Cóż - to trochę jak z grą aktorską Kasi Cichopek - obie panie równie dobrze sobie nie radzą. Tak więc dzięki TVN - za pokaz okropnych, zasyfionych mieszkań, straszących nie tylko kłębami kurzu z każdego kąta, czy wylewającymi się stertami brudnych naczyń, ale i fantazją wnętrzarską naszych rodaków. Nie, no kurde nie - dla mnie taka góra brzydoty jest po prostu nie do strawienia. Tak, wiem - jak się nie podoba, to nie oglądaj. No i nie oglądałam. I chyba tych nieoglądających było jednak sporo, skoro Perfekcyjna Pani Domu zaczęła urządzać hotele, zamiast uczyć sprzątania zapracowane Matki-Polki.